Tajlandia to idealne miejsce dla osób które po raz pierwszy planują daleką podróż „na własną rękę”. Jest to bardzo bezpieczny kraj, z dobrze zorganizowaną infrastrukturą turystyczną i bazą hotelową. Ten 68-milionowy kraj, jest najpopularniejszą destynacją na świecie. Odwiedza go rocznie blisko 40 milionów turystów, a co roku ilość odwiedzających bije kolejne rekordy.
Może to dlatego, że Tajlandia oferuje bardzo wiele form wypoczynku i każdy znajdzie tu coś dla siebie. Doświadczymy tu wielkomiejskiego zgiełku i życia nocnego w Bangkoku, odwiedzimy dawne świątynie i muzea. Osoby lubiące aktywny wypoczynek zakochają się w trasach trekkingowych w prowincji Chiang May, a plażowicze będą zachwyceni szerokimi plażami i lazurowymi zatokami na wyspach na południu kraju.
Do tego należy wspomnieć o wspaniałej kuchni tajskiej i słynnym tutejszym streetfoodzie, pełnym niezwykłych aromatów i kolorów. Streetfood znajdziemy tu praktycznie wszędzie – na pełnych gwaru ulicach, w galeriach handlowych, przy plażach, a przede wszystkim na popularnych foodmarketach, natomiast świeże produkty na targach warzywno-owocowych i rybnych.
Ponadto, Tajlandia to kraj do którego możemy podróżować praktycznie przez cały rok. Najlepiej jednak wybrać się tam w trakcie trwania pory suchej tzn. w terminie od listopada do marca. Od końca maja do października trwa pora deszczowa i normą są dość intensywne i długotrwałe opady. Zatem wyspy rejonu Phuket najlepiej odwiedzać od listopada do marca, gdy występuje najlepsza pogoda do plażowania.
Planując podróż, warto z wyprzedzeniem przemyśleć jak się do niej przygotować. To, co możemy zrobić jeszcze przed wylotem, to przede wszystkim przygotowanie listy miejsc które chcemy odwiedzić, zakup biletów lotniczych, rezerwacja hoteli oraz szczepienia ochronne. Oczywiście można również podróżować bez sprecyzowanych planów, bez żadnych rezerwacji i układając plan podróży z dnia na dzień. Bo przecież każdy z nas czerpie radość z podróżowania w swoim własnym stylu. Poniżej znajdziecie kilka praktycznych informacji i naszych spostrzeżeń w kwestiach najistotniejszych przy przygotowaniu podróży, niezależnie od rodzaju wypoczynku.
JAK DOLECIEĆ
Na promocyjne przeloty do Tajlandii niektórzy „polują” nawet z rocznym wyprzedzeniem. My kupiłyśmy bilety na dwa miesiące przed podróżą przez serwis www.skyscanner.pl Łączna kwota przeznaczona na wszystkie loty to około 3.000zł, w tym 2.400zł za lot w obie strony na trasie Kraków-Bangkok.
Przelot do Bangkoku zwykle odbywa się jako lot łączony z przesiadką w Kijowie, Dubaju lub innym mieście Bliskiego Wschodu. Sam lot trwa z reguły ok.12 godzin, a bezpośrednie loty z polski odbywają się tylko na trasie z Warszawy do Bangkoku. Nasz lot z Krakowa (KRK) do Kijowa (KBP) ukraińską linią lotniczą UIA trwał 1:40h, potem miałyśmy 11-godzinną przesiadkę, którą wykorzystałyśmy na zwiedzanie Kijowa. Lot na trasie Kijów (KBP) – Bangkok Suvarnabhumi International Airport (BKK) trwał 9:30h. Lot powrotny do Krakowa na szczęście trwał zdecydowanie krócej – przesiadka w Kijowie zajęła tylko 2:45h. Na miejscu dodatkowo skorzystałyśmy z trzech lotów krajowych tanią linią Air Asia: DMK-CNX (do Chiang Mai), CNX-HKT (na wyspę Phuket), HKT-DMK ( powrót do Bangkoku).
NA CO SIĘ ZASZCZEPIĆ
Drugą ważną kwestią konieczną do wykonania przed wyjazdem są szczepienia. Trzeba je zaplanować i wykonać z ok. 6-8 tygodniowym wyprzedzeniem, aby mieć czas na przyjęcie wszystkich dawek niezbędnych do uzyskania skuteczności szczepionki. Wykaz zalecanych szczepień oraz informacje na temat bezpiecznego podróżowania znajdziecie na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego www.gis.gov.pl/. Tam znajdziecie również listę placówek w których można wykonać szczepienia,
Po zgłoszeniu do placówki, lekarz chorób zakaźnych przeprowadza z nami wywiad i na podstawie stanu zdrowia oraz w zależności od celu naszej podróży dostajemy listę zalecanych szczepień. Wszystkie szczepienia najlepiej udokumentować w Międzynarodowej Książeczce Szczepień, którą możemy otrzymać w punkcie szczepień.
Ja, jako osoba która woli zapobiegać niż leczyć, zrobiłam wszystkie szczepienia zalecone przez lekarza, czyli tężec, dur brzuszny, błonica, WZW typu A i B (WZW typu B – 3 dawki szczepionki robione przez pół roku). Malaria nie była na liście zagrożeń, więc Malarone nie było konieczne. Koleżanka z którą podróżowałam nie zrobiła żadnego szczepienia. Zaoszczędziła tym samym kilkaset złotych. Ale czy warto ryzykować? Przecież chodzi tu o własne zdrowie i ryzyko jakie ponosimy w kraju gdzie poziom opieki szpitalnej, zwłaszcza w mniej turystycznych rejonach, może być na niezadowalającym poziomie. Decyzję każdy podejmuje na własną odpowiedzialność. Z drugiej strony nie da się zabezpieczyć przed każdym zdarzeniem. Ostatecznie to ja musiałam po powrocie do Polski brać serię zastrzyków przeciw wściekliźnie, po tym jak zostałam ugryziona przez „sympatyczną” małpkę na Phuket.
JAK SIĘ SPAKOWAĆ
Wybierając się w jakąkolwiek podróż zwykle pojawia się dylemat w co się spakować i co ze sobą zabrać. Tak naprawdę to sytuacja jest prosta gdy lecimy na wczasy all inclusive i planujemy z lotniska udać się taksówką wprost do hotelu. Wtedy zdecydowanie polecam walizkę do której pakujemy tyle ile to możliwe w ramach dopuszczalnych kilogramów bagażu rejestrowanego. Przy tym rodzaju podróżowania walizka jest zdecydowanie bardziej wygodna i poręczna, a ubrania po wyjęciu nie będą pogniecione. Poza tym walizka lepiej się prezentuje na zdjęciach z 5* hotelu na Instagramie. W końcu co kto lubi…
Jednak Tajlandia to kraj który mi kojarzy się przede wszystkim z niskobudżetowymi wyjazdami i ciągłym przemieszczaniem się. Swobodę poruszania daje nam podróżowanie z plecakiem. Po doświadczeniach z tej jednej podróży wiem że niewielki, podręczny plecak jest najlepszym i zupełnie wystarczającym rozwiązaniem. Po pierwsze dlatego że wychodzi taniej przy zakupie biletu lotniczego z Polski oraz ewentualnych lotach krajowych np. na wyspy.
Po drugie jest po prostu lżej, co doceni każdy kto przy 35-stopniowym upale i wysokiej wilgotności powietrza musi przymierzyć nawet krótki dystans. Na przykład spacerowanie z walizką po Bangkoku uważam za najgorszy pomysł z możliwych (tak, zrobiłam to i mogę przyznać że uczę się na własnych błędach). Wydawać by się mogło że skoro walizka jedzie sama na kółkach, to będzie łatwo. Hmm… teoretycznie tak jest, ale w praktyce nie wygląda to tak różowo. Wysokie krawężniki i kładki nad jezdniami – bez windy, skutecznie mogą nam utrudnić spacer. Oczywiście można próbować przejść dołem przez przejście dla pieszych, ale po odstaniu kilku naprawdę długich minut na czerwonym świetle, opcja ze schodami wydaje się sensowniejsza. Bo musicie wiedzieć że Bangkok to królestwo taksówek, skuterów i tuk-tuków. A piesi? No cóż, muszą się wykazać ogromną cierpliwością i ostrożnością.
Generalnie chodzi o to aby było lekko i żeby mieć dwie wolne ręce, na mapę, wodę i aparat. Więc innej opcji nie ma – tylko plecak, najlepiej taki 35-40litrowy. A co w plecaku? Przede wszystkim paszport i inne dokumenty, wydrukowane bilety lotnicze i rezerwacje hoteli, karty kredytowe i gotówka (najlepiej € lub $). Podstawowe ubrania letnie na kilka zmian, bielizna i coś na ewentualny chłodniejszy dzień. Ubranie które zakryje ramiona i kolana, bo zakładam że każdy planuje zwiedzać świątynie, a tam należy mieć stosowny strój. Do tego klapki, sandały i wygodne buty za kostkę jeśli planujemy trekking. Kosmetyki można kupować na miejscu w małych opakowaniach, a te podstawowe zwykle są nawet w dwugwiazdkowych hotelach. Ubrania możemy za grosze oddać do pralni i odeprać pachnące i wyprasowane na drugi dzień. To naprawdę ogromna wygoda i oszczędność miejsca w plecaku. Podstawowe leki i elektrolity możemy zabrać z Polski, ale skuteczniejsze w leczeniu problemów żołądkowo-jelitowych będą leki zakupione w aptece w Tajlandii (ich skuteczność przetestowałam na sobie). Polecam też zabrać ze sobą wysokoprocentowy alkohol i po każdym posiłku „przepłukać” gardło. To co jeszcze na pewno się przyda w podróży to aparat fotograficzny, telefon, ładowarki, krem z wysokim filtrem, kapelusz, okulary przeciwsłoneczne, szybkoschnące ręczniki, mniejszy plecak lub torba plażowa, wodoszczelny worek/plecak do zapakowania cennych rzeczy podczas pływania. Lecąc zimą, odradzamy zabieranie grubych kurtek, szalików i czapek. Dojazd z domu na lotnisko można przetrwać w bluzie, pozbędziemy się w ten sposób zbędnego bagażu na miejscu.
Na koniec, nie pozostaje nam nic innego jak życzyć Wam udanej podróży i niezapomnianych wrażeń. Bon voyage !!
Listę polecanych miejsc oraz nasze wrażenia z podróży znajdziecie w odrębnym wpisie.