Wyspa Lombok sąsiadująca z jedną z najbardziej znanych wysp na świecie czyli Bali jest nie mniej piękna i urokliwa. Znajdziemy na niej jeszcze dziką naturę, piękne wybrzeża i plaże oraz autentyczne, tradycyjne społeczności. Lombok to wyspa na której można zapomnieć o wszystkim i delektować się przyrodą w jej naturalnym środowisku.

Ceny na Lombok są też przyjemniejsze dla portfela niż na Bali. Możemy znaleźć mnóstwo hoteli, hosteli i restauracji z pysznym jedzeniem w naprawdę niskich cenach. Oczywiście wyspa ta z roku na rok się coraz bardziej rozwija, odwiedza ją mnóstwo turystów i staje się bardzo popularna.
Możemy na nią przypłynąć oraz przylecieć. My przypłynęliśmy z okolicznych wysp Gili, natomiast wracaliśmy samolotem.
Atrakcje wyspy to wspaniałe, malownicze wodospady, idylliczne plaże z białym, czarnym, a nawet różowym piaskiem (Pink Beach) po których możemy spacerować do woli, bo są szerokie i długie. Część plaż jest mekką dla surferów, część zatok idealna dla romantyków. Kto lubi trekking może wejść na wulkan Rijani (3726 m.). Można również podziwiać jezioro wulkaniczne Segara Anak znajdujące się w jego pobliżu.
Architektura oraz kultura Lomboku również różni się mocno od sąsiedniej Bali. Nie spotkamy tu hinduistycznych świątyń, a proste zabudowania. Na wyspie ludem rdzennym jest plemię Sasak, a religią dominującą muzułmanizm. Podczas pobytu na wyspie mieliśmy okazję zobaczyć orszak weselny z orkiestrą, który przechodził przez główną ulicę w głębi wyspy.
Mój pobyt na wyspie trwał 5 dni i był pełen wrażeń! Razem z najlepszą podróżniczą ekipą wybraliśmy na bazę wypadową i noclegową położoną na południu Kutę – niewielką miejscowość, a właściwie wioskę – która ponoć dziś już jest bardzo rozwinięta turystycznie. Nie dziwi mnie to, sama chcę tam pojechać po raz kolejny! Mieliśmy do wyboru kilka opcji noclegów, część z nas nocowała w hotelu z basenem, a część w tanim i przyjemnym hostelu.
Na wyspie wówczas nie było stałej elektryczności. Najbardziej utkwiła mi w pamięci związana z tym zabawna sytuacja. Udaliśmy się całą ekipą (6 osób) do lokalnej restauracyjki na obiad i wybraliśmy z menu kilka dań z kurczaka. Podczas oczekiwania na posiłki wesoło sobie rozmawiając usłyszeliśmy dźwięki gdaczącej kury, którą na naszych oczach kucharz „złowił” z podwórka, następnie zabił (brrrrrrr), włączył generator prądu i zaczął przyrządzać nasze potrawy 😉 świeżość gwarantowana!
Wieczorami nie zawsze było światło na ulicy. Niektóre ulice w wiosce były zwyczajnie ubite, bez asfaltu. Stacje benzynowe to były stojące przy drodze plastikowe bądź szklane butelki z benzyną 🙂 korzystaliśmy z nich, bo pierwszego dnia pobytu wypożyczyliśmy 3 skutery do przemieszczania się po wyspie. Bardzo polecam ten sposób zwiedzania. Po pierwsze wieje 😉 po drugie wyspa oferuje tyle plaż, że grzechem byłoby ich nie zobaczyć! Dzięki temu zobaczyliśmy wiele pięknych miejsc. Lombok charakteryzuje się też licznymi wzniesieniami, z których gwarantowane są bajkowe widoki na wybrzeże.
Oprócz skuterów używaliśmy też samochodu, którym pojechaliśmy zobaczyć wodospady. Funkcję przewodników i kierowców pełnili nasi lokalni znajomi, których poznaliśmy pierwszego wieczoru. Służyli nam radą i pomocą przez cały pobyt 🙂 zabierali nas na okoliczne plaże, uczyli surfować, grali dla nas na gitarze 🙂 tacy właśnie są lokalni ludzie. Za to kocham Azję. Za pełnych radości ducha, uśmiechniętych i przyjaznych ludzi. Zaoferowali nam również atrakcję typu: ściga nas wojsko 😀 a my z nimi uciekaliśmy nie mając wyboru. Na szczęście wygraliśmy tą „konkurencję”, bo nie wiem jakby się to skończyło 😉 ta historia wymaga jednak opowieści na żywo ;P
Lombok oferuje nie tylko wspaniałą naturę oraz przyjaznych ludzi.. Można tam odpocząć, ale można też poimprezować – opcja dla rozrywkowych (czyli mnie). Oczywiście nie znajdziemy tu klubów z zespołami profesjonalnymi (jak na Jawie!) ale muzyki na żywo posłuchamy i potańczyć też jest gdzie 🙂
Ja wraz z przyjaciółmi podczas pobytu czas spędzaliśmy głównie na plażach:
Selong Belanak Beach – idealna do uprawiania surfingu i przepiękna! Znajdziemy na niej kilka bambusowych barów – restauracji oraz wypożyczalnię sprzętu do sportów wodnych. Bardzo chilloutowy klimat. Jedna z mich ulubionych plaż na świecie!
Kolejną plażą na której spędzaliśmy czas to mniejsza i urokliwa Mawun Beach – wspaniała do relaksu, tym bardziej, że możemy skorzystać z masażu.
Kuta Beach Lombok – długa, szeroka plaża, na której spotkamy dzieci, które oferują kolorowe koraliki do sprzedaży, oraz kobiety sprzedające chusty.

Częsty widok na Indonezyjskich plażach to krowy. Zresztą nie tylko na plażach! W zasadzie często je spotykaliśmy przemierzając drogi na wyspie.
Bujna roślinność i chłodzące wodospady to niewątpliwie miejsca warte odwiedzenia na wyspie. Nam dane było eksplorować wodospad Benang Stokel and Benang Kelambu Waterfall oraz jeszcze jeden, mniej znany – ale niestety nie umiem sobie przypomnieć jego nazwy 🙁
Bezdyskusyjną atrakcją wyspy jest wspomniany wyżej wulkan Rijani, którego jednak nie zdążyliśmy zobaczyć podczas tego wyjazdu. Kolejnym razem punkt obowiązkowy!
Absolutnie pyszne potrawy na czele z tradycyjnymi kultowym nasi goreng, nasi campur znajdziemy w każdej wiosce i większej plaży.
Lombok I love you!!!